Raport popołudniowy
Czwartek, 5 lipca 2018
Autorzy:
Zespół doradców pod nadzorem Głównego Ekonomisty DMK – Jacka Maliszewskiego
Arkadiusz Wiśniewski – Kierownik zespołu doradców
Łukasz Leszczyński – Zarządzający Ryzykiem Finansowym
Marek Wieczorkowski – Zarządzający Ryzykiem Finansowym
Czwartkowa sesja podtrzymuje umocnienie złotego wobec głównych walut, czemu sprzyja rynek byka na GPW w Warszawie. Wstępna analiza zakłada, iż powracający sentyment do złotego /oraz do Euro/ może być wynikiem dobrego odczytu zamówień w przemyśle Niemiec, a potwierdzeniem tego trendu ma być jutrzejszy odczyt o wielkości produkcji największej gospodarki Strefy Euro i głównego partnera handlowego Polski. Inwestorzy czekają na „hit tygodnia”, tj. jutrzejszy raport z rynku pracy w USA, a póki co para Eur/Usd „utknęła” przy poziomie 1,1700.
Aktualne ceny spot: EUR/USD 1,1705; EUR/PLN 4,3570; USD/PLN 3,7240; koszyk PLN 4,0400.
Kalendarium
Najważniejsze wydarzenia na piątek 6 lipca:
- 08:00 Niemcy – produkcja przemysłowa
- 08:45 Francja – bilans handlu zagranicznego
- 10:00 Włochy – sprzedaż detaliczna
- 14:30 USA – bilans handlu zagranicznego
- 14:30 Kanada – bilans handlu zagranicznego
- 14:30 USA – raport n/t sytuacji na rynku pracy
- 14:30 Kanada – raport n/t sytuacji na rynku pracy
- Cykl roczny EUR/PLN
Biorąc pod uwagę ostatnie zmiany na rynku EUR/PLN, czyli wybicie powyżej 4,3400 i utrzymanie tak wysokich cen przez ostatnie sesje oznacza zanegowanie szczytu z 30 maja, jako wyznacznika apogeum słabości złotego w ramach ostatniej fazy cyklu rocznego EUR/PLN. Tym samym nadal pozostajemy w fazie dywidendowej słabości złotego chociaż minęliśmy medianę czasu jej trwania. Z każdym upływającym dniem zmniejsza się szansa na dalsze osłabienie złotego, ale nowy szczyt z 28 czerwca sprawia, że na rozpoczęcie nowej fazy cyklu rocznego EUR/PLN (letniego umocnienia) musimy poczekać przynajmniej do spadku kursu poniżej 4,3100. W chwili inicjacji nowej fazy, mediana czasu jej trwania przesunie się z lipca na sierpień, co istotnie zmienić może opis fazy letniego umocnienia złotego, który jeszcze będziemy aktualizować.
EUR/PLN
W ciągu dnia były podejmowane próby podejścia do poziomu 4,3800, jednakże więcej paliwa mieli ze sobą inwestorzy zajmujący długie pozycje w Pln, stąd kwotowania tej pary podążają coraz niżej, aż do poziomu 4,3550. Kształtująca się w ten sposób formacja może uaktywnić eksporterów do działań zabezpieczających, a obecnie – zgodnie z sugestiami zawartymi w SMS – importerzy nie podejmują żadnych działań oprócz niezbędnych transakcji i zakupów bieżących.
USD/PLN
Podobnie jak kurs Eur/Pln, także wykres tej pary podczas dzisiejszej sesji wygląda dość podobnie, tj. otwarcie przy 3,7400, próba podejścia do 3,7500, a następnie kwotowania pary Usd/Pln stopniowo obniżając się, docierają do poziomu 4,7150-4,7200. Importerom – podobnie jak dla Eur, zalecamy jedynie zakupy bieżące – tak jak w informacji przekazanej serwisem SMS.
GBP/PLN
Eur/Gbp nadal oscyluje na poziomach 0,8830-0,8850, co przy zejściu kursu Eur/Pln do 4,3500-4,3600 obniża zdecydowanie kurs pary Gbp/Pln na poziomy 4,9100-4,9200. Nie oznacza to jednakże zmiany obrazu na wykresie kursu pary Gbp/Pln – nadal pozostajemy w trendzie rosnącym. Zmiana tego może nastąpić jedynie dzięki podążaniu kursu pary Eur/Pln ku 4,3100 (i dalszym niższym poziomom), albo też za sprawą zdecydowanego podejścia kwotowań pary Eur/Gbp do poziomu 0,9000. Nie jest to wykluczone, bowiem w parlamencie brytyjskim coraz śmielej mówi się o odrzuceniu wersji Brexitu w wersji Pani Premier T. May, co w krótkim terminie będzie mogło tak osłabić funta. W ślad za informacją z serwisu SMS – importerom zalecamy dokonanie tylko zakupów bieżących.
EUR/USD
Jutro o 14,30 rynki otrzymają Raport z rynku pracy w USA, co uaktywni wszystkich inwestorów. Oczekujemy znacznego podwyższenia zmienności, bowiem obecnie już dość długo utrzymujemy się przy 1,1700, a wiadomo, iż każdy dzień nienaturalnej stabilizacji tego kursu na jednym poziomie podwyższa szanse na spektakularny rajd kursowy. Co ciekawe – kierunek 1,1500 nie wydaje się w tej chwili być takim pewniakiem jak jeszcze niedawno obstawiano, bowiem analitycy zwracają uwagę na to, iż dolar traci swój impet wzrostowy.